Kierowca ciężarówki z Rosji przekombinował i dostał 10 000zł kary od ITD, a jego auto z towarem trafiło na policyjny parking!

Gdyby Rosjanin wypełnił poprawnie dokument, oszczędziłby 10 tysięcy złotych. Jednak limity na przewozy tranzytowe między Polską i Rosją powodują to, że pojawiają się specjalnie niedokładnie wypełnione dokumenty przewozowe.

20170412_02

W ubiegłym roku podczas podpisywania postanowień z Federacją Rosyjską na limity przewozowe między naszymi krajami, wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit powiedział, że „zezwolenia na przewozy z i do krajów trzecich to najbardziej poszukiwane zezwolenia, bo na nich przedsiębiorcy mogą najbardziej zarobić”. Przewoźnicy doskonale o tym wiedzą i żeby swe zyski jeszcze pomnożyć, nie wpisują do jednokrotnych zezwoleń na tranzytowy przejazd po terytorium Polski dnia rozpoczęcia przewozu. Gdy kierowców nie skontrolują inspektorzy, to na taki dokument w danym miesiącu mogą próbować znów jechać. Jedno z naszych zdjęć pokazuje właśnie brak wpisanego dnia wyjazdu na dokumencie, który zakwestionowali rosyjskiemu kierowcy wielkopolscy inspektorzy transportu drogowego z oddziału w Lesznie. Rosjanin wykonywał transport wyrobów przemysłowych na trasie z Litwy do Belgii na autostradzie A2.

20170412_03

Brak wpisanej dokładnej daty traktowany jest jak wykonywanie przewozu w tranzycie bez wymaganego ważnego zezwolenia. Ustalono więc kaucję w wysokości 10 tysięcy złotych, a pojazd usunięto na parking strzeżony do czasu wpłaty i uzyskania nowego zezwolenia. Źródło: WITD