Aleksandra i Ewelina Adamskie o ekstremalnej przygodzie w „Azja Express” – wyzwania, trudności i niezapomniane chwile

Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk, uczestniczki programu „Azja Express”, podzieliły się swoimi doświadczeniami z ekstremalnej wyprawy przez Filipiny i Tajwan. Choć zmęczenie i trudne warunki, takie jak spanie z karaluchami, były wyzwaniem, obie siostry starały się czerpać z tej podróży jak najwięcej. Choć filipińska kuchnia ich nie zachwyciła, doceniły lokalną kawę. Wspominają brak moskitiery, co zmusiło je do akceptacji robactwa w ich pokoju. Całą przygodę opisują jednak jako niezapomnianą, pełną emocji i przygód.

Program wymagał od nich nie tylko fizycznej, ale i psychicznej wytrzymałości, a siostry podkreślają, że produkcja zapewniła im mnóstwo interesujących zadań. Chociaż kuchnia filipińska, mocno zdominowana przez amerykańskie wpływy, ich nie urzekła, to kawa z lokalnych upraw okazała się dla nich prawdziwym odkryciem.

Adamskie były dobrze przygotowane do wyprawy, ich bagaże były lekkie i funkcjonalne, jednak żałują, że nie zabrały moskitiery, która mogła poprawić komfort spania w trudnych warunkach, gdzie często musiały dzielić przestrzeń z karaluchami. Ostatecznie przyzwyczaiły się do obecności owadów, nadając im nawet imiona, co pomogło im oswoić trudności. Wspominają, że w niektórych miejscach musiały spać na ławkach lub stołach, a karaluchy stały się częścią ich codzienności.

Siostry są wdzięczne za możliwość udziału w „Azja Express” i chętnie wróciłyby do tej przygody. Wyrażają zadowolenie z tego, jak dobrze były przygotowane do podróży, a doświadczenie to pozostawiło w nich mnóstwo pozytywnych wspomnień.

Źródło:newseria.pl