Krotoszyn – Śmierć przyszła o świcie… Mimo prawie godzinnej reanimacji 1 z 3 nieprzytomnych osób zmarła!
W sobotę 28 stycznia 2017 roku o godzinie 5:30 do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Krotoszynie wpłynęło zgłoszenie o trzech osobach nieprzytomnych w jednym z budynków jednorodzinnych w Sulmierzycach.
Dyżurny Operacyjny Powiatu po przyjęciu zgłoszenia wysłał do miejsca zdarzenia dwa samochody gaśnicze z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej PSP z Krotoszyna i dwa zastępy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sulmierzycach.
Po dojechaniu do miejsca zdarzenia Kierujący Działaniem Ratowniczym w przeprowadzonym rozpoznaniu ustalił, że okna na parterze budynku mieszkalnego są otwarte. Dwie osoby dorosłe wewnątrz mieszkania w pokoju prowadzą reanimację młodego chłopaka na łóżku. Jedna osoba dorosła znajduję się na zewnątrz budynku.
Strażacy zabezpieczyli teren działania, w sprzęcie ochrony dróg oddechowych weszli do mieszkania, ułożyli chłopca na podłodze i niezwłocznie przystąpili do udzielenia kwalifikowanej pierwszej pomocy, która polegała na: udrożnieniu dróg oddechowych – brak oddechu, przystąpiono do resuscytacji krążeniowo-oddechowej z użyciem defibrylatora. Resuscytację prowadzono do czasu przybycia Zespołu Ratownictwa Medycznego. Lekarz z ratownikami medycznymi przejęli czynności związane z RKO, które prowadzone były około 45 minut. Czynności życiowych nie udało się przywrócić, lekarz stwierdził zgon. W czasie kiedy prowadzona był resuscytacja krążeniowo oddechowa ratownicy ewakuowali dwie osoby dorosłe na zewnątrz oraz dokonali pomiarów. Dwóm osobom ewakuowanym na zewnątrz budynku udzielono kwalifikowanej pierwszej pomocy, która polegała na udzieleniu wsparcia psychicznego oraz zabezpieczeniu przed utratą ciepła. W związku ze złym samopoczucie osób ewakuowanych na zewnątrz, Kierujący Działaniem Ratowniczym wezwał drugi Zespół Ratownictwa Medycznego, ratownicy medyczni po dojechaniu na miejsce zdarzenia i przebadaniu osób ewakuowanych zdecydowali o zabraniu ich do szpitala w Ostrowie Wlkp. Okoliczności i przyczyny zdarzenia bada policja i prokurator. Działania trwały 2 godziny 59 minut.
Źródło: Opracowanie: bryg. Tomasz Niciejewski
Zdjęcia: kpt. Dariusz Kulawski