Nieudane lądowanie wojskowych podczas ćwiczeń spadochronowych – silny wiatr zepchnął żołnierzy na prywatne posesje.
W poniedziałek żołnierze z 2. Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego brali udział w szkoleniu spadochronowym na Pustyni Błędowskiej (woj. małopolskie). Jednak zamiast planowanego lądowania na wyznaczonym terenie, ich ćwiczenia zakłócił silny i niespodziewany wiatr, co spowodowało, że kilku skoczków wylądowało na prywatnych posesjach w pobliskiej miejscowości Chechło.
Silny wiatr zmienił kierunek lądowania
Jak przekazała major Agnieszka Gdula, rzeczniczka prasowa jednostki, niespodziewana zmiana prędkości oraz kierunku wiatru, który zmienił się o około 65 stopni w trakcie skoku, była bezpośrednią przyczyną incydentu. Spośród 12 żołnierzy biorących udział w ćwiczeniach, wszyscy zostali zniesieni poza planowane miejsce lądowania na Pustyni Błędowskiej.
Najbardziej spektakularne było lądowanie jednego z żołnierzy na dachu budynku mieszkalnego w Chechle. Skoczek nie tylko doznał urazu kolana, ale także uszkodził dach posesji. Rannemu natychmiast udzielono pomocy, a następnie przewieziono go do placówki medycznej.
Rzeczniczka zapewniła, że służby wojskowe podjęły odpowiednie kroki po incydencie. – „Dyżurny zrzutowiska sporządził dokumentację zdjęciową i spisał notatkę z właścicielem budynku” – dodała major Gdula.
Skoczek na linii energetycznej
Do jeszcze bardziej nietypowego zdarzenia doszło, gdy inny żołnierz wylądował na linii energetycznej. Na miejsce wezwano pogotowie energetyczne oraz straż pożarną. Główne wyzwanie dla służb stanowiło uwolnienie czaszy spadochronów, które zaplątały się w przewody. Na szczęście, jak przekazał mł. bryg. Tomasz Gajos z miejscowej straży pożarnej, skoczek wylądował bezpiecznie na ziemi, a problemy dotyczyły jedynie spadochronu. – „Nie było potrzeby przeprowadzania akcji ratunkowych, to bardziej kwestia uwolnienia sprzętu” – poinformował Gajos, podkreślając, że cała sytuacja, mimo jej nietypowości, zakończyła się szczęśliwie i bez poważnych konsekwencji.
Ćwiczenia mimo wszystko przebiegły zgodnie z planem
Choć nieplanowane lądowania mogły wzbudzić niepokój mieszkańców Chechła, wojsko zapewnia, że takie sytuacje są wyjątkowe i wynikają głównie z nieprzewidywalnych warunków atmosferycznych. Ćwiczenia spadochronowo-desantowe to kluczowy element szkolenia wojsk rozpoznawczych, które muszą być przygotowane na różne scenariusze operacyjne. Jednak nawet przy najwyższym stopniu przygotowania, nie da się w pełni przewidzieć siły natury.
Wojsko niezwłocznie podjęło działania mające na celu zabezpieczenie miejsc lądowań, a także wyciągnięcie wniosków z tej niecodziennej sytuacji, aby zapobiec podobnym incydentom w przyszłości.
