Nowy Tomyśl – O włos od tragedii… Policjant przed służbą uratował człowieka, którego przygniotła koparka! BRAWO!
Jadący do służby funkcjonariusz pomógł wydostać się spod mini koparki mężczyźnie, który chwilę wcześniej został pod nią uwięziony. Sytuacja wyglądała poważnie, gdyż widoczność utrudniały gęste kłęby dymu. Ta sytuacja pokazuje kolejny raz, że policjantem jest się w każdej sytuacji. Nawet gdy nie nosimy munduru. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Nieopodal komendy zauważył gęste kłęby dymu, wydobywające się z terenu jednej z posesji. Odruchowo zatrzymał pojazd, by zobaczyć co się stało. Z oddali słyszał głośny ryk silnika, który pracował na bardzo wysokich obrotach.
Bez chwili zastanowienia funkcjonariusz zasłonił twarz swoją odzieżą i wbiegł na posesję, gdzie na podwórku zauważył przewróconą mini koparkę, która przygniotła i zakleszczyła nogę jej operatora.
Jak się okazało gęsty dym powstał w wyniku przewrócenia się i rozlania oleju na gorący silnik mini koparki. Aby zapobiec ewentualnemu pożarowi funkcjonariusz wygasił silnik, a następnie podjął próbę uwolnienia przygniecionego mężczyzny, który cały czas był przytomny.
Po chwili na miejscu zjawił się również patrol ruchu drogowego, który pomógł asp. sztab. Markowi Madaj podnieść maszynę i uwolnić zakleszczoną nogę mężczyzny.
Cała sytuacja skończyła się szczęśliwie i nikomu nic poważnego się nie stało. Skończyło się jedynie na strachu i dużej dawce adrenaliny, która niewątpliwie towarzyszyła osobie poszkodowanej i samym policjantom podczas akcji ratunkowej.
Pokazuje to kolejny raz, że policjantem się jest, a nie bywa. Niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujemy, zawsze służymy pomocą innym obywatelom. Nawet w sytuacjach, gdzie zagrożone może być nasze życie.