Plus na kartę pod kontrolą UOKiK. 5 ustaleń w sprawie Polkomtel
Jeśli korzystasz z Plusa na kartę, możliwe, że Twoje środki znikały z konta, chociaż nic nie robiłeś. UOKiK postawił Polkomtelowi zarzuty dotyczące opłaty za utrzymanie numeru i zmian cen bez podstawy prawnej.
Według Urzędu, operator mógł naruszyć zbiorowe interesy konsumentów i stosować zapisy niedozwolone w umowach.
„Utrzymanie numeru jest obowiązkiem przedsiębiorcy wynikającym z zawartej umowy. Opłata przypomina karę umowną za niepełne korzystanie z usług” – wskazuje UOKiK.
Plus na kartę: opłata za utrzymanie numeru i wymuszona aktywność
W ofertach „na kartę” klient sam decyduje, kiedy i ile doładowuje. Tymczasem w Plusie pojawiła się nowa zasada: jeśli w ciągu 30 dni nie wykonasz usług za minimum 5 zł, operator może pobrać Ci 5 zł z konta.
Czyli: nie dzwonisz, nie piszesz, nie korzystasz z internetu – płacisz za „istnienie numeru”.
UOKiK ocenił to krytycznie.
„Klienci Polkomtel, chcąc zapobiec pobraniu środków, mogą podejmować aktywności, których nie podjęliby, gdyby nie zastosowane postanowienia umowne” – mówi prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Podwyżki cen bez zgody klientów i brak pełnej informacji
Urząd wskazuje również, że Polkomtel:
- podnosił ceny SMS, MMS i połączeń w trakcie trwania umów,
- obejmował podwyżkami także środki, które już były na koncie klienta,
- nie informował wyraźnie o opłacie na opakowaniu starterów.
Opis opłaty był widoczny dopiero po zakupie i rozpakowaniu startera, co utrudniało świadomy wybór oferty.
„Zaniechanie podania informacji uniemożliwia konsumentowi realne oszacowanie opłacalności oferty” – podkreśla UOKiK.
Polkomtel może zapłacić karę do 10 procent obrotu
Jeśli zarzuty się potwierdzą, operator może zostać obciążony karą do 10 proc. obrotu spółki.
Podobne postępowania toczą się wobec Orange i Play.
Korzystasz z Plusa na kartę? Zajrzyj na swoje konto
Jeżeli masz numer na kartę w Plusie, sprawdź historię konta.
Jeśli widziałeś pobrania, których nie rozumiesz – mogło Cię to dotyczyć.
Branża telekom pokazuje tu prostą lekcję:
„Tania oferta” przestaje być tania, kiedy regulamin pisany drobną czcionką mówi coś innego niż reklama.
Czytajmy warunki, zanim klikniemy „akceptuję”. Czasem jedna linijka może kosztować realne pieniądze.

Źródło informacyjne / Zdjęcia: UOKiK
Więcej działań UOKiK znajdziesz w naszym materiale o kontroli cen w sklepach elektronicznych: UOKiK i tajemniczy klient w sklepach z elektroniką.



