Poznań – Poważny wypadek na Głogowskiej
Do groźnego wypadku doszło w dniu 10 stycznia 2017 roku w Poznaniu na ulicy Głogowskiej. Tuż przed godziną 14:00 doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych – Forda Focusa i Toyoty Auris.
Na miejsce zadysponowano zastępy z Jednostki Ratowniczo – Gaśniczej nr 2, OSP Luboń, zespoły ratownictwa medycznego oraz radiowóz Policji. Strażacy JRG nr 2 po przybyciu na miejsce zdarzenia po ok. 7 minutach zastali dwa rozbite pojazdy oraz pięć osób poszkodowanych. Cztery osoby (w tym jedno dziecko) pozostawały w pojazdach i mimo, że były przytomne, to z powody naruszenia konstrukcji oraz odniesionych obrażeń nie mogły wydostać się bez pomocy strażaków. Na miejscu obecne były już dwa zespoły ratownictwa medycznego, przeprowadzające segregację rannych.
Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wykonaniu dostępu do osób znajdujących się w pojazdach przy użyciu sprzętu hydraulicznego, pomocy ratownikom medycznym w ewakuacji poszkodowanych oraz likwidacji pozostałych zagrożeń (m.in. odłączenie zasilania w pojazdach). Jak się okazało podczas rozpoznania jeden z pojazdów posiadał napęd hybdrydowy, w związku z czym niezbędne było zaangażowanie Dyżurnych Stanowiska Kierowania KM PSP w Poznaniu w celu zlokalizowania bezpiecznika wysokiego napięcia.
Dzięki działaniom strażaków oraz pięciu zespołów ratownictwa medycznego wszystkie osoby poszkodowane ewakuowano i odtransportowano do szpitali. W pierwszej fazie akcji działaniami ratowniczymi kierował dowódca zmiany I JRG nr 2 – kapitan Piotr Freitag.Na miejsce zdarzenia przybył także kpt. Krzysztof Pertman pełniący obowiązki Zastępcy Dowódcy JRG nr 2, który przejął kierowanie działaniami ratowniczymi.
Warto podkreślić, że przed przybyciem służb ratowniczych poszkodowanym pierwszej pomocy udzielili strażacy z JRG nr 5 KM PSP w Poznaniu, OSP Czerwonak (powiat poznański) oraz OSP Orchowa (powiat słupecki). Zbieg okoliczności sprawił, że także Ci strażacy znaleźli się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie i w porę zareagowali by ratować życie
i zdrowie. Jak pokazało to zdarzenie, strażakiem się jest cały czas, a misję ratowniczą „Bogu na chwałę, bliźniemu na ratunek” można realizować zawsze i wszędzie.
Warto przy okazji przypomnieć ideę kart ratowniczych uruchomioną przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego oraz Związek Dealerów Polskich. Zgodnie z założeniami „Karta ratownicza” jest to zestandaryzowana informacja, która na karcie papierowej w formacie A4 przedstawia schemat pojazdu z zaznaczonymi najważniejszymi dla służb ratowniczych elementami umiejscowienia wzmocnień karoserii, rozmieszczenia poduszek bezpieczeństwa, czy też gazowych napinaczy pasów. Właściciele samochodów z napędem hybrydowym, mając na uwadze bezpieczeństwo swoje, osób podróżujących „hybrydą” oraz służb ratowniczych, w szczególności powinni wyposażyć swoje pojazdy w kartę ratowniczą.
Szczegóły dot. kart ratowniczych znaleźć można na stronie: