Podejrzani o fałszywe zawiadomienie o alarmie bombowym zatrzymani.
Poznańscy policjanci ustalili i zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o wywołanie alarmów bombowych. Po sprawdzeniu pirotechnicznym budynków okazało się, że alarmy były fałszywe. Mężczyznom grozi teraz kara nawet 8 lat więzienia.
Wówczas bezzwłocznie do obiektów zostali skierowani policjanci, w tym specjaliści od pirotechniki, a także przewodnicy psów służbowych z psami wykrywającymi materiały wybuchowe. Funkcjonariusze po sprawdzeniu obiektów na szczęście nie ujawnili podejrzanych pakunków lub materiałów pirotechnicznych.
Równolegle do czynności prowadzonych w zagrożonych obiektach policjanci pracowali nad ustaleniem nadawców informacji o podłożonych ładunkach wybuchowych. Anonimowi rozmówcy nie nacieszyli się długo wolnością.
Mężczyznę, który zadzwonił do szkoły zatrzymano po kilku godzinach od wykonanego telefonu w mieszkaniu na Nowym Mieście. Podobnie było z drugim mężczyzną. 35 i 46-latek w momencie przekazywania informacji o ładunku wiedzieli, że zagrożenie nie istnieje.
Podejrzani usłyszeli zarzut fałszywego zawiadomienia o podłożeniu ładunku wybuchowego. Decyzją Prokuratory jeden z nich został objęty policyjnym dozorem, drugi trafił do aresztu. Za te przestępstwa mężczyznom grozi teraz kara nawet 8 lat więzienia.
Policjanci przypominają, że sprawcy tego typu zdarzeń nie mogą czuć się bezkarnie. Oprócz odpowiedzialności karnej sprawca fałszywego alarmu może zostać pociągnięty do zwrotu kosztów akcji wszystkich służb ratunkowych.
Patrycja Banaszak/MŚ Źródło: Policja Wielkopolska