Insp. Waldemar Pankowski: Pożegnanie z Policją w Cieniu Krytyki.
W poniedziałek po 26 latach służby w policji insp. Waldemar Pankowski przeszedł na emeryturę. Uroczyste spotkanie, w którym uczestniczył m.in. Komendant Wojewódzki Policji w Olsztynie insp. Mirosław Elszkowski, kadra kierownicza, funkcjonariusze oraz pracownicy cywilni komendy, miało być momentem podziękowania za lata pracy. Jednak rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana. Podczas oficjalnego pożegnania insp. Waldemar Pankowski nie szczędził słów krytyki wobec swoich przełożonych. – Tak naprawdę ten Titanic uderzył już w krę, orkiestra gra, on już się zanurza. Na szczęście ja dziś w szalupie opuszczam ten tonący okręt – powiedział, nawiązując do trudnej sytuacji w policji.
Były komendant z Iławy odmówił podania ręki insp. Mirosławowi Elszkowskiemu i nie pożegnał sztandaru, tłumacząc, że nie ma na nim słów „Bóg, Honor, Ojczyzna”. – Ojczyznę kocham. Prawo w Polsce nie obowiązuje. Jako człowiek honoru nie mogę podać Panu ręki – powiedział.
Pankowski ujawnił, że otrzymał propozycję przejścia na to samo stanowisko w Giżycku, oddalonym o ponad 200 km od Iławy. – 200 km, 2,5 godziny jazdy. Przecież ja mam bliżej do Gdańska lub do Warszawy. Komendant nie wziął pod uwagę mojej sytuacji życiowej (…). Mam żonę, 6-letnią córkę, dwójkę dzieci, którą już straciłem dzięki policji, bo cały czas pracowałem – dodał.
W dzisiejszych czasach, gdy często mówi się o brakach kadrowych w policji, podobna sytuacja nie powinna mieć miejsca. – Przekaz medialny jest taki, że mamy dzwonić po emerytów, ściągać ich z emerytury, prosić, żeby zostali. A tymczasem ja, 45-letni policjant, doświadczony, państwo we mnie zainwestowało, wyrzuca się go z dnia na dzień. Gratulacje – mówił w przemówieniu.
Pankowski zaapelował do policjantów, aby nie bali się reagować na niesprawiedliwości. – Chciałem powiedzieć, żeby policjanci nie wierzyli, że nie ma pieniędzy w policji. Bo skoro z dnia na dzień można mi wypłacić bajońską sumę odprawy i za urlopy, a policjantom nie można dać dodatku po 100 czy 200 zł, bo się twierdzi, że nie ma pieniędzy, to znaczy, że pieniądze są, tylko są źle zarządzane – podkreślił.
Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie zareagowała na słowa Pankowskiego. W poście na platformie X przypomniano, że insp. Waldemar Pankowski odrzucił propozycję objęcia stanowiska w Giżycku, a decyzja komendanta wojewódzkiego była podyktowana „dobrem jednostki”. – Czasami tak jest, że zmiany nie wszystkim się podobają, ale są potrzebne – podkreślono.
Na koniec insp. Waldemar Pankowski przekazał swoje podziękowania nadinsp. Tomaszowi Klimkowi, byłemu komendantowi wojewódzkiemu policji w Olsztynie, który w 2020 roku powierzył mu to stanowisko. – Mam nadzieję, że mój przypadek zwróci uwagę innym policjantom, innym komendantom powiatowym i miejskim, żeby się nie bali mówić jak jest, bo wszyscy pudrują, że jest dobrze, że jest pięknie, a tak do końca nie jest – zakończył.
Historia insp. Waldemara Pankowskiego to nie tylko osobista opowieść o zawodowych wyzwaniach, ale także ważny głos w debacie na temat kondycji polskiej policji. Jego odważne słowa mogą stać się impulsem do refleksji i koniecznych zmian, które są niezbędne dla poprawy warunków pracy funkcjonariuszy. I
Zródło: Polsatnews.pl