„Nie daj się oszukać #NaRekrutera”. Gi Group Holding ostrzega przed oszustwami rekrutacyjnymi

Obietnica wysokich zarobków, przyspieszenia rekrutacji, ale też wymaganie opłaty rekrutacyjnej lub otwarcia konta bankowego to tylko kilka z popularnych metod cyberprzestępców, którzy pod pretekstem rekrutacji próbują wyłudzić dane osobowe lub środki finansowe. W odpowiedzi na to zagrożenie Gi Group Holding startuje z kampanią edukacyjno–informacyjną „Nie daj się oszukać #NaRekrutera”, której celem jest podniesienie świadomości Polaków w zakresie bezpiecznego poszukiwania pracy.

Co trzeci Polak doświadczył próby wyłudzenia danych poprzez fałszywy SMS, telefon lub e-mail, a zaledwie 55,5 proc. Polaków wie, jak zareagować w takiej sytuacji, wynika z badań przeprowadzonych przez Urząd Ochrony Danych Osobowych . W odpowiedzi na rosnącą liczbę cyberprzestępstw w obszarze rekrutacji Gi Group Holding intensyfikuje działania edukacyjne, przestrzegając osoby poszukujące pracy przed oszustwami wyłudzenia danych lub środków finansowych.

– Z przybierającymi coraz bardziej wyszukane formy cyberprzestępstwami spotykamy się coraz częściej, także w obszarze rekrutacji. Jako jeden z czołowych graczy usług rynku HR w Polsce nie chcemy przejść obok tego zjawiska obojętnie i rozpoczynamy intensywne działania, których celem jest przeciwdziałanie oszustwom, uświadomienie niebezpieczeństw związanych z poszukiwaniem lub zmianą pracy oraz wyjaśnienie, na czym polega profesjonalna rekrutacja – komentuje Marcos Segador Arrebola, dyrektor generalny Gi Group Holding.

Jak działają oszuści? Poszukiwanie pracy często wiąże się z emocjami, od podekscytowania związanego z myślą o nowych szansach zawodowych do niepokoju powodowanego presją czasu czy perspektywą rozmowy.​

Sprawdzenia wymaga również treść samego ogłoszenia. Czujność powinna wzbudzić nierealnie wysoka lub nieadekwatna do zakresu obowiązków stawka, brak jakichkolwiek wymagań czy sprecyzowania na czym ma polegać proponowana praca. Jeżeli wymagane jest od kandydata uiszczenie jakichkolwiek opłat, podanie poufnych danych, kliknięcie w przesłany link, instalacja specjalnego oprogramowania lub aplikacji, istnieje duże prawdopodobieństwo, że mamy do czynienia z działaniem cyberprzestępcy.

Choć wypełnienie krótkiego formularza, wymiana korespondencji mailowej czy rozmowa telefoniczna stanowią nieodłączną część większości procesów ubiegania się o pracę, eksperci zaznaczają, że rolą rekrutera jest przede wszystkim weryfikacja kompetencji i poznanie motywacji do podjęcia zatrudnienia. – Wszystkie etapy profesjonalnej rekrutacji mają na celu jak najlepsze dopasowanie osoby do oferowanej roli i stanowiska. Oszuści wykorzystują niepewność lub niewiedzę kandydatów, wypytując o dane, o które nie powinni w ogóle prosić.

Dlatego tak ważna jest edukacja w zakresie konieczności weryfikowania informacji, a także budowanie świadomości tego, jak przebiega proces rekrutacyjny – podsumowuje Kamil Jankowski, dyrektor marketingu i komunikacji Gi Group Holding. Przebieg kampanii Kampania „Nie daj się oszukać #NaRekrutera” będzie prowadzona przez Gi Group Holding do końca października br. w internecie.

Banery kierujące do dedykowanej strony www.narektutera.pl oraz krótkie filmy na temat profesjonalnego przebiegu rekrutacji i możliwych oszustw można zobaczyć na Facebooku, LinkedIn oraz kanałach własnych Gi Group Holding i firm wchodzących w skład Grupy – Gi Group Poland S.A., Grafton Recrutiment, Wyser. Zostaną także wysłane mailingi do współpracujących z nimi kandydatów. W kampanię włączą się jej partnerzy: Federacja Przedsiębiorców Polskich, Konfederacja Lewiatan oraz Polskie Forum HR. Kampania została przygotowana przez zespół marketingu i PR Gi Group Holding przy współpracy z agencją Triple PR oraz Cube Group.

Więcej: www.narekrutera.pl

kwalifikacyjnej. Dotyczy to szczególnie osób, które pozostają bez zatrudnienia lub znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Cyberprzestępcy doskonale znają „słabe punkty” swoich ofiar, a ich oszustwa przybierają różne i coraz bardziej wyszukane formy. – Choć oszustwa dokonywane pod pretekstem zatrudnienia znane są od lat, przeniesienie procesów rekrutacyjnych do internetu otwiera drogę do kolejnych technik wyłudzania danych czy nadużyć finansowych – wyjaśnia Paweł Prociak, dyrektor zarządzający Wyser. Przestępcy tworzą fałszywe, atrakcyjne ogłoszenia np. dobrze płatnej pracy przy niskim zaangażowaniu czasowym, a następnie publikują je na znanych portalach i w mediach społecznościowych. Kontaktują się również za pośrednictwem popularnych komunikatorów czy SMS-ów. W celu uwiarygodnienia ogłoszenia tworzą fikcyjne agencje rekrutacyjne i profile na portalach społecznościowych. Często używają nazw podobnych do znanych agencji zatrudnienia. Wysyłają fałszywe e-maile z załącznikami zawierającymi złośliwe oprogramowanie lub linki do stron internetowych, które mają na celu kradzież danych lub wyłudzenie pieniędzy. Ofiarą może być każdy Oszuści wiedzą, że poszukiwanie pracy często wiąże się z presją czasu , dlatego mogą deklarować przyśpieszenie rekrutacji po d warunkiem uiszczeni a opłaty . W celu pozyskania danych osobowych zadają wnikliwe pytania lub oficjalnie proszą o przekazanie informacji, takich jak PESEL, numer dowodu osobistego czy dokładny adres zamieszkania za pośrednictwem formularza online, dzięki którym mieliby uzyskać wymagane dokumenty i przyśpieszyć proces otrzymania pracy. Zdarza się również, że proszą o podanie numeru konta bankowego. Pozyskane dane mogą następnie wykorzystać do dokonywania włamań na konto, zakładania kont bankowych na czyjeś nazwisko czy zaciągania kredytów. – Ofiarą cyberprzestępców może paść każdy. Szczególnie narażone są jednak osoby, które nie dysponują informacjami dotyczącymi realiów zatrudnienia, wysokości wynagrodzeń czy standardów rekrutacji. Ataki mogą być wymierzone m.in. w obcokrajowców, którzy nie znając specyfiki procesów rekrutacji, mogą powierzyć oszustom wrażliwe dane lub wpłacić pieniądze za uzyskanie niezbędnych dokumentów lub przyspieszenie rekrutacji – komentuje Anna Wesołowska, dyrektor zarządzająca Gi Group Poland S.A. Jak uniknąć zagrożenia? Przestępcy podszywający się pod rekruterów nie działają według jednego scenariusza. Istnieją jednak znaki ostrzegawcze, których rozpoznanie może uchronić przed niebezpieczeństwem. Wątpliwości powinno wzbudzić proszenie o PESEL, numer dowodu osobistego, oczekiwanie opłat, np. za przyspieszenie zatrudnienia. Tymczasem rekrutacje nie wiążą się z kosztami po stronie kandydata, gdyż całkowity koszt usługi ponosi pracodawca. – Niezależnie od tego, jak atrakcyjna wydaje się oferta pracy, przed odpowiedzią na jakiekolwiek ogłoszenie warto przeznaczyć czas na jego weryfikację. W pierwszej kolejności należy upewnić się, że rekrutująca firma rzeczywiście istnieje. Podczas weryfikacji warto wpisać w wyszukiwarkę nazwę firmy, sprawdzić jej dane na stronie Krajowego Rejestru Sądowego (KRS) oraz wyszukać w sieci referencje pracowników lub klientów – podkreśla Joanna Wanatowicz, dyrektor zarządzająca Grafton Recruitment. Sprawdzenia wymaga również treść samego ogłoszenia. Czujność powinna wzbudzić nierealnie wysoka lub nieadekwatna do zakresu obowiązków stawka, brak jakichkolwiek wymagań czy sprecyzowania na czym ma polegać proponowana praca. Jeżeli wymagane jest od kandydata uiszczenie jakichkolwiek