Niech standard przewozów będzie wyższy, czas na zmiany. Czas kontroli.
Kolejna akcja związana z szarą strefą przewozu osób daje rezultaty. Okazuje się, że kierowcy korzystający z aplikacji transportowych nie tylko nie mają badań lekarskich czy przystosowanych konstrukcyjnie do przewozu osób pojazdów, ale i im samym nie wolno wozić ludzi.
Coraz częściej wsiadając do pojazdu innego niż licencjonowana taksówka pasażerowie nie mogą mieć pewności, kto prowadzi samochód lub czy wezwany kierowca w ogóle ma prawo wozić ludzi. Dlatego po raz kolejny inspektorzy transportu drogowego z Poznania przy współpracy komend policji miejskiej i wojewódzkiej postanowili 18 kwietnia sprawdzić legalność oferowanych przewozów osobowych na terenie Poznania w okolicy Starego Rynku i dworców PKP i PKS. Rezultatem obserwacji i typowania podejrzanych pojazdów było między innymi zatrzymanie do kontroli dwóch samochodów osobowych i stwierdzenie nieprawidłowości w wykonywaniu przewozów. Dwa postępowania administracyjne, które zostaną wszczęte opiewają w sumie na kwoty dwa razy po 10500 złotych. Jednym z najczęstszych powodów nakładania kar jest wykonywanie przewozu okazjonalnego pojazdem niespełniającym kryterium konstrukcyjnego. Ponadto w jednym przypadku inspektorzy stwierdzili brak legalności zatrudnienia kierującego jako obywatela kraju z poza UE. O tym fakcie zostali powiadomieni funkcjonariusze Straży Granicznej z Poznania, którzy zostali wezwani na miejsce kontroli i przejęli postępowanie w tym zakresie.
źródło: witd Poznań