Skazany na 9 lat więzienia sklepikarz z ABC Grzegorz Dziobak pomylony przez prokuraturę i sąd z „Grześkiem” z rodziny rzekomo gwałconej dziewczynki?

Prokuratura i sąd mogły nie zrozumieć, co do nich mówi upośledzone dziecko. Bo etymologia czyli pochodzenie słowa „sklep” to bierze się ze „sklepionej piwnicy” która rzeczywiście była obok miejsca zamieszkania dziewczynki. A to wcale nie chodzi o spożywczak ABC Grzegorza Dziobaka oddalony o 2 km od tego miejsca, gdzie piwnicy nie było i nie ma – ujawnił dziennikarzom podczas konferencji biura Rutkowski Robert Rewiński, Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net

– Były dwie czynności okazania dziecku Grzegorza Dziobaka i przy żadnej z nich dziewczynka nie rozpoznała właściciela sklepu ABC. Prowadzący te czynności przymuszali dziecko do wskazania Grzegorza Dziobaka ale dziecko tego nie zrobiło. Tylko wskazało kogoś innego,  kto nie został skazany – przekazał na środowej konferencji prasowej w Rzeszowie Robert Rewiński Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net, który razem z Krzysztofem Rutkowskim nagłaśniają fakty związane z możliwą fatalną pomyłka śledczych w sprawie skazania Grzegorza Dziobaka na 9 lat więzienia.

Całość skazania Grzegorzu Dziobaka opiera się na zeznaniach upośledzonej dziewczynki, tego co jej się przyśniło oraz anonimie wysłanym rzekomo przez kobietę będącej stanie agonii.

W tym anonimie było, że ja gwałciłem dziecko i jeszcze dwóch sędziów Sądu Rejonowego w Rzeszowie, z wydziału rodzinnego. Ja zostałem skazani jeżeli ktoś ten absurdalny anonim potraktował poważnie, to dlaczego ci sędziowie nie zasiedli na ławie oskarżonych? – pyta Grzegorz Dziobak, który od kwietnia 2021 nie może doczekać się uzasadnienia prawomocnego wyroku wydanego przez Sąd Apelacyjny w Rzeszowie w tej rzekomo wstrząsającej sprawie.

Śledczy dotarli do Grzegorza Dziobaka, bo upośledzona dziewczynka przez sen mówiła „Grzesiek, Grzesiek”.

Przesłuchiwana cztery razy dziewczynka za każdym razem dodawała nowe rzeczy, być może wpajane jej do głowy przez matkę zastępczą. Dziecko miało jej powiedzieć, że do czynów lubieżnych dochodziło w „piwnicy w sklepie” .

Policjanci wkroczyli do mojego sklepu ABC 2 km od miejsca zamieszkania dziecka. Zdarli linoleum i szukali piwnicy. Ale u mnie czegoś takiego nie ma – mówił w wywiadzie dla Telewizja.Patriot24net Grzegorz Dziobak pokazując wnętrze spożywczaka.

Nasza redakcja dotarła do informacji mogących świadczyć, że prokuratura, policja i sądy wpadły w fatalną pomyłkę etymologiczną.

Jesteśmy w postach posiadaniu nagrania, w którym jeden ze świadków wyjaśnia, że dla dziewczynki upośledzonej „sklep” to przydomowa „sklepiona piwnica”. Tak zresztą od wieków mówi się na miejsce, gdzie na wsi przechowuje się ziemniaki, marchew, buraki, kiszoną kapustę, ogórki, grzyby, węgiel itd.

Trzech biegłych ginekologów powołanych do tej sprawy wykluczyłoby dziewczynka była w jakikolwiek sposób naruszona jeśli chodzi o sferę intymną. Tymczasem Grzegorz Dziobak razem z czterema innymi mężczyznami zostali skazani na kary od 8 do 15 lat za rzekome gwałty na dziecku w ilości 3700! W latach 2011-2016 czyli od 6-tego do 11-tego roku życia tej dziewczynki.

Jeśli ktokolwiek robił jej coś złego, to mógł to być „Grzesiek” z jej rodziny – uważa świadek związany ze środowiskiem dziecka.

Widziałem, że jak ten Grzesiek przyjeżdżał do domu tej dziewczynki ze swoimi córkami i tam, przy innych, po prostu je obmacywał – mówi nasz informator.

Z naszych informacji wynika, że ten „Grzesiek” nie został przesłuchany na okoliczność możliwych czynów lubieżnych wobec upośledzonej dziewczynki.  Czy dlatego, że jest związany z miejscową polityką?

Nasza redakcja dotarła też do szczegółów czynności okazania upośledzonej dziewczynce Grzegorza Dziobaka.

Podczas pierwszej czynności dziewczynka nie wskazała nikogo. Przymuszona przez prowadzących by wskazała kogokolwiek zamilkła i się po prostu rozpłakała – przekazał dziennikarzom podczas konferencji prasowej Robert Rewiński.

Podczas drugiej czynności okazania dziewczynka wskazała mężczyznę pod numerem 3. Grzegorz Dziobak to był numer 1. I wówczas  dziewczynka była przymuszana. by wskazać 1. Ale tego nie zrobiła – dodał nasz Redaktor Naczelny.

Informator przekazał również, że matka dziecka była znana we wsi jako osoba przez wiele lat prostytuująca się. Według świadka, to ona mogła dziecku wpajać informacje, których dziewczynka nigdy nie doświadczyła.

Wiemy, że matka zastępcza która liczyła na odszkodowanie (sąd zasądził ostatecznie dziecku 100 000 zł solidarnie od wszystkich rzekomych sprawców), zamiast dociekać prawdy woziła ponoć dziecko pod ABC, by wtłaczać dziewczynce do głowy rzekome lubieżne historię w tym miejscu, w nieistniejącej piwnicy. W aktach sprawy są zeznania sprzedawczyń które nigdy nie widziały tej dziewczynki samej w ABC.

Zeznania dziecka podczas 4-krotnych przesłuchań za każdym razem ewoluowały. To może świadczyć, że doszło do projekcji zeznań ze zdarzeń które doświadczyła jej matką oraz do podpowiedziała matka zastępcza – przekazuje Redaktor Naczelny Patriot24.net i Telewizja.Patriot24.net.

Przypomnijmy, że ani pracownicy socjalni ani specjaliści sądowi z RODK, ani pomoc społeczna gminna czy powiatowa, nie dostrzegły przez 6 lat jakiegokolwiek niepokojącego stanu tej dziewczynki.

A ponieważ poprzez akt oskarżenia Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oraz poprzez prawomocny wyrok Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznali, że doszło do ciężkich przestępstw z udziałem Grzegorza Dziobaka i czterech innych mężczyzn, zapytaliśmy miesiąc temu Prokuratora Okręgowego oraz Prezesa Sądu Apelacyjnego czy posadzą Ns ławie oskarżonych wszystkich urzędników mających styczność z dzieckiem? Począwszy od pracowników socjalnych a na Wójcie, Staroście i sądowych specjalistach kończąc!

Do tej pory na to oczywiste pytanie nie odpowiedział ani Prokurator Okręgowy ani Prezes Sądu Apelacyjnego – przekazał dziennikarzom Robert Rewiński.

Prowadzący konferencję prasową Krzysztof Rutkowski wskazał na ostatnie pomyłki polskiego Wymiaru Sprawiedliwości, czego dowodem jest uniewinnienie Tomasza Komendy. Na wolność wyszło też po 18 latach kobieta omyłkowo skazana w procesie o głośnie zabójstwo w butiku Ultimo Warszawie.

Czy ci prawni decydenci od nowa sprawdzą czy „piwnica w sklepie” to „zasklepiona piwnica” w sąsiedztwie domu upośledzonej dziewczynki? A nie nieistniejąca piwnica w oddalonym o 2 km franczyzowym spożywczaku ABC Grzegorza Dziobaka?

I czy w imię sprawiedliwości i prawdy zainteresują się „Grześkiem” z rodziny upośledzonej dziewczynki, który być może będąc blisko tego dziecka, fotografował je i nagrywał ją tak jak jest to w akcie oskarżenia Grzegorza Dziobaka? Chociaż śledczy w jego telefonie i komputerze nie znaleźli ani jednego zdjęcia dziewczynki.

Apelujemy do pochodzącego z Ziemi Rzeszowskiej wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła o reformę sądownictwa w tym zakresie. I zmianę sposobu rozpatrywania spraw dot. rzekomego molestowania dzieci. Tak jak przy sprawach z Konwencji Haskiej zajmowały się tym wyspecjalizowane sądy. Co najmniej na poziomie sądu okręgowego i to w 3-sobowym składzie zawodowych sędziów.  Bo tak poważny zarzut jest obecnie elementem powszechnej gry pomiędzy zwaśnionymi rodzicami oraz innych osób z punktu widzenia uzyskania korzyści finansowych.

Niniejszy tekst oraz wideorelację ze środowej konferencji prasowej Biura Rutkowski wysyłamy do Prokuratora Okręgowego w Rzeszowie oraz do prezesa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. Z pytaniem, czy wziąłwszy informację o możliwym błędzie językowym na który nie zwrócili uwagę śledczy skutkującym skazaniem Grzegorza Dziobaka, złożą wniosek z urzędu o wszczęcie tego śledztwa ponownie. Ze względu na „nowe istotne okoliczności.”

A wszelkie nowe informacje na ten wstrząsający temat będziemy przekazywać na bieżąco również poprzez naszego naszego FacebookaTwittera, InstagramaTelegrama, Albicla i naszą stację Telewizja.Patriot24.net