Wojsko w gotowości na południu Polski: amfibie i saperzy w akcji w obliczu niżu genueńskiego.
W związku z nadciągającym nad Polskę niżem genueńskim, wojsko mobilizuje swoje siły do działania. Jak poinformował w czwartek szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, na południe kraju skierowano amfibie i saperów, którzy w razie potrzeby mają wesprzeć służby ratownicze. Intensywne opady deszczu zapowiadane przez synoptyków mogą prowadzić do poważnych zagrożeń, takich jak lokalne powodzie i podtopienia.
Amfibie i saperzy gotowi do akcji
Podczas uroczystości z okazji Święta Wojsk Lądowych w Warszawie, szef MON podkreślił, że rząd uważnie monitoruje sytuację w południowych i zachodnich regionach kraju. W obliczu prognozowanych intensywnych opadów, na południe Polski wysłano amfibie, które mogą zostać użyte w przypadku powodzi. Dodatkowo, do działań przygotowani są saperzy z Wojsk Lądowych, których zadaniem będzie wsparcie w ewentualnych akcjach ratunkowych.
Minister obrony zapewnił, że wojsko będzie współpracować z innymi służbami, takimi jak straż pożarna, OSP, policja oraz służby pod nadzorem MSWiA. W tym celu odbyła się już narada z udziałem ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka, na której omówiono szczegóły działań.
Wojskowa gotowość w trzech województwach
Polecenie postawienia jednostek w stan gotowości otrzymały Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) w województwach dolnośląskim, śląskim i opolskim. Rzecznik prasowy Dowództwa WOT, ppłk Robert Pękala, przekazał, że plan działania jest już opracowany, a żołnierze zostali poinformowani o konieczności natychmiastowego stawienia się w jednostkach w razie potrzeby.
W gotowości pozostaje m.in. 13. Śląska Brygada Obrony Terytorialnej oraz 16. Dolnośląska Brygada Obrony Terytorialnej, która może liczyć nawet do trzech tysięcy żołnierzy. W Opolu natomiast jednostka WOT jest jeszcze w trakcie formowania, ale również gotowa do natychmiastowej reakcji.
Niż genueński Boris zagraża południowej Polsce
Niż genueński, nazwany Boris, nadciąga nad Polskę, niosąc ze sobą ulewne deszcze. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał ostrzeżenia przed intensywnymi opadami dla województw dolnośląskiego i opolskiego. Eksperci ostrzegają, że najbardziej krytycznym momentem może być noc z piątku na sobotę, gdy przewiduje się największe natężenie opadów. Zagrożenie może dotknąć również Małopolski, gdzie prognozowane są gwałtowne podtopienia.
Wrocław, który w 1997 roku dotknęła powódź stulecia, już przygotowuje się na możliwe zagrożenia. W mieście zorganizowano sztab kryzysowy, który monitoruje sytuację i jest gotowy do podjęcia działań w razie wzrostu poziomu wód. Władze apelują do mieszkańców, aby śledzili ostrzeżenia i byli przygotowani na ewentualne ewakuacje.
Apel o ostrożność
Grzegorz Walijewski z IMGW w rozmowie z Polsat News zaapelował do mieszkańców zagrożonych terenów, aby nie zbliżali się do rzek i byli ostrożni. Niż genueński, jak podkreślił, jest zjawiskiem nieprzewidywalnym, a jego skutki mogą być odczuwalne na większą skalę, niż się spodziewano.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB) już wysłało alerty do mieszkańców województw dolnośląskiego, opolskiego oraz niektórych powiatów wielkopolskiego i łódzkiego. Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące dni mogą przynieść poważne wyzwania dla służb ratunkowych i mieszkańców południowej Polski.
Co dalej?
Wojsko, służby ratownicze oraz mieszkańcy zagrożonych terenów muszą być gotowi na ewentualne działania ratunkowe. Prognozy meteorologiczne są mało optymistyczne, a intensywne opady mogą przynieść duże zagrożenie. Władze apelują o zachowanie ostrożności i śledzenie bieżących komunikatów, aby w razie konieczności szybko reagować na sytuacje kryzysowe.