Inspekcja Transportu Drogowego na A2 złapała kierowców, którzy jechali na „kartę szefa”! Mandaty po 2000zł i postępowanie administracyjne dla przewoźnika
Beztroska, żeby nie powiedzieć głupota wielu kierowców bywa naprawdę niewyobrażalna. Wożą materiały niebezpieczne w sposób urągający nie tylko przepisom, ale i zdrowemu rozsądkowi. I tak 8 marca, w sam Dzień Kobiet, man z dwoma „kierowcami” na pokładzie pomykał beztrosko po autostradzie A2. Poznańscy inspektorzy wyłowili go jednak z ruchu, korzystając ze swoich nowych lornetek. Pomarańczowy prostokąt oznaczający materiały niebezpieczne rzucał się w oczy.
Zatrzymany ciągnik samochodowy z naczepą należał do przewoźnika polskiego. W trakcie kontroli okazało się, że jeden z kierowców załogi prowadził pojazd, posługując się kartą szefa firmy przewozowej, natomiast drugi w ogóle nie rejestrował swojej aktywności na karcie. Obaj kierowcy oświadczyli, że do naruszenia przepisów doszło ze względu na awizowany rozładunek. Dostali mandaty karne po 2000 zł. Wobec przedsiębiorcy zostało wszczęte postępowanie administracyjne.
W sumie nie wiadomo jednak, ile godzin prowadzili samochód i czy mieli odpoczynek, i czy doprowadziliby ładunek bezpiecznie. Ale niestety często bywa tak, że ryzyko zapłacenia stosunkowo niewysokich mandatów i kary, są wliczone w koszty przewozu. Gdyby ci kierowcy widma próbowali na przykład jechać tak w Holandii, to kierowca prowadzący „na szefa” zapłaciłby 1500 euro mandatu, a drugi, który nie rejestrował swojej aktywności 1100 euro. Źródło: WITD Poznań