Patricia Kazadi zachwycona nową edycją „Must Be the Music”: „To prawdziwy rollercoaster emocji”
Nowa odsłona „Must Be the Music” powróciła na antenę Polsatu po dziewięcioletniej przerwie i już pierwszy odcinek wzbudził ogromne emocje. Wśród osób, które z niecierpliwością czekały na premierę, była prowadząca program Patricia Kazadi. Przyznaje, że choć zna kulisy show, to oglądając pierwszy odcinek, była pod wielkim wrażeniem poziomu uczestników, jury oraz całej produkcji.
– Byłam pełna emocji, dosłownie czułam, jak mi ciało mrowi! To była niesamowita mieszanka śmiechu, radości, energii i przede wszystkim niezwykłych talentów – mówi Patricia Kazadi.
„Must Be the Music” w nowej odsłonie – czy to hit?
Prezenterka nie kryje zachwytu nad odświeżoną formułą programu. Jej zdaniem powrót show w nowym wydaniu to strzał w dziesiątkę. Podkreśla, że po latach potrzebne były pewne zmiany, aby nadać produkcji nową energię i uniknąć powtarzalności.
– Jestem dumna z tej edycji! Mamy niesamowitych uczestników, ich charyzma i talent wokalny są na najwyższym poziomie. Takiej jakości w telewizyjnych programach muzycznych nie widziałam od dawna – podkreśla.
Zachwycają ją także jurorzy: Natalia Schroeder, Sebastian Karpiel-Bułecka, Miuosh i Dawid Kwiatkowski. Jej zdaniem ich energia, osobowości i sposób oceny sprawiają, że program ogląda się z przyjemnością.
– Są świetnie dobrani, uzupełniają się, ale też potrafią się przekomarzać, co tylko dodaje smaku całemu widowisku – dodaje Kazadi.
Faworyci i emocje na scenie
Patricia Kazadi zdradza, że już podczas przesłuchań miała swoich ulubieńców, choć nie zawsze ich losy układały się po jej myśli.
– Bywały momenty, kiedy nie zgadzałam się z jurorami i dosłownie walczyłam o uczestnika. Ale wiadomo – to oni podejmują decyzje – mówi z uśmiechem.
Chemia wśród prowadzących
W nowej edycji Must Be the Music Patricia Kazadi prowadzi show razem z Maciejem Rockiem i Adamem Zdrójkowskim. Jak przyznaje, od początku udało im się nawiązać świetny kontakt, co przekłada się na atmosferę na planie.
– Złapaliśmy wspólny język błyskawicznie. Maciej to profesjonalista, inspiracja dla mnie, mistrz telewizyjnej spontaniczności. Adam to wulkan energii, świetnie reaguje na każdą sytuację. Myślę, że razem tworzymy mocne trio – ocenia Kazadi.
Maciej Rock, który jako jedyny pozostał ze starej ekipy programu, słynie z gadulstwa, co nie umknęło uwadze Patricii.
– On się nie da przegadać! Czasami wręcz trzeba go przekrzyczeć, żeby móc wtrącić swoje trzy grosze – śmieje się prezenterka.
Kulisy programu – co działo się za kamerami?
Patricia Kazadi zdradza, że praca nad programem była pełna niespodzianek i nie brakowało nieprzewidzianych sytuacji. Na backstage’u działo się tak wiele, że mogłoby z tego powstać kilka dodatkowych odcinków.
– Montażyści mieli pełne ręce roboty! Jestem pod wrażeniem, jak świetnie uchwycili wszystkie najlepsze momenty. Nie chcę zdradzać za dużo, ale mogę obiecać, że widzowie będą zachwyceni – dodaje.
Nowa edycja „Must Be the Music” cieszy się dużym zainteresowaniem. Według danych Nielsen Audience Measurement pierwszy odcinek obejrzało średnio 1,08 mln widzów, co dało Polsatowi 9,3% udziału w rynku telewizyjnym.
Nowe odcinki można oglądać w każdy piątek o 19:55 w Polsacie.
Źródło:newseria.pl