Policjanci odzyskali skradzione samochody za około 200 000zł! Szkopuł w tym, że auta były już rozebrane i w częściach!
Opel Insignia, Volkswageny: Golf i Tuareg, Mazda i Audi A4 to samochody, jakie odzyskali w minionym tygodniu konińscy kryminalni. Zatrzymali trzech mężczyzn, którzy zorganizowali przestępczy proceder legalizowania skradzionych samochodów. Grozi im nawet 10 lat więzienia.
Zatrzymani mężczyźni to mieszkańcy powiatu konińskiego i Konina w wieku 26-32 lat. Policyjne zatrzymania rozpoczęły się tuż po kradzieży spod centrum handlowego w Starym Mieście Opla Insignia w czwartek 2 lutego. Policjanci odnaleźli skradzione auto w jednym z garaży na ul. Paderewskiego. 26-latek właśnie wspawywał nowe pole z numerem VIN.
Jednak wszystko zaczęło się nieco wcześniej. 32-letni pracownik jednego z dużych warsztatów samochodowych w Koninie postanowił tanim kosztem zostać właścicielem Opla Insignia. Kupił mocno zniszczone w wypadku auto i sprowadził je do kraju. Poczekał aż do naprawy w warsztacie gdzie pracował trafi taki właśnie model samochodu. Po pracy dorobił do niego kluczyk i z pomocą kolegi umieścił w nim nadajnik GPS.
Śledzone auto zaparkowało na parkingu przed centrum handlowym w Starym Mieście. Przy pomocy dorobionego kluczyka bez problemów sprawcy ukradli auto i schowali je w garażu na ul. Paderewskiego. Policjanci oprócz skradzionego Opla znaleźli też części od innych samochodów. Po identyfikacji ustalili, że także pochodzą z kradzieży. Praca operacyjna przyniosła znakomite efekty. W kolejnych miejscach (na ul. Gajowej i w gminie Stare Miasto) policjanci odkryli kolejne skradzione pojazdy: mazdę, audi a4 oraz dwa Volkswageny: Golfa i Tuarega. Tylko ten ostatni był już w części zdemontowany. Pozostałe miały zmienione numery VIN i już zalegalizowane normalnie jeździły po drogach.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty kradzieży poprzez włamanie do pojazdu, paserstwa i podrabiania znaków identyfikacyjnych. Jeden z nich odmówił składania wyjaśnień, pozostali przyznali się do popełnienia zarzucanych czynów. Wstępne i przybliżone straty policjanci oceniają na około 200 tysięcy złotych. Decyzją prokuratora nałożono na nich dozór policyjny i kilka razy w tygodniu będą musieli stawić się w konińskiej komendzie.
Kodeks karny za popełnione czyny przewiduje nawet do 10 lat więzienia. Źródło: KMP Konin