Rutkowski: Zażądam 2 miliony zł zadość uczynienia – konferencja w/s Ewy Tylman – FILM

Po ośmiu, miesiącach udało się co prawda przypadkowo , odnaleźć ciało Ewy Tylman. Na 100 % potwierdzenie że ciało znalezione w Czerwonaku to Ewa będziemy musieli poczekać jeszcze kilka tygodni. Niezbędne okazały się bowiem dodatkowe badania potwierdzające tożsamość , w tym badania DNA.

 

 

Jednak rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji Andrzej Borowiak wraz z przedstawicielem prokuratury twierdzą że w 99% ciało znalezione 25 lipca br. W godzinach wieczornych w Warcie to Ewa Tylman , wskazują to przedmioty znalezione przy zwłokach oraz odzież.

Kilka godzin od ujawnienia faktu znalezienia zwłok swą konferencję prasową zwołał doświadczony detektyw Krzysztof Rutkowski. Konferencja to odbyła się w Hotelu Mercur w Poznaniu.  Tu należy dodać że Rutkowski od samego początku zainteresował się sprawą, a na prośbę najbliższej rodziny zaginionej zorganizował kilka akcji poszukiwawczych.

Głośnym echem w media  odbiła się sprawa zatrzymania do wyjaśnień Rutkowskiego oraz jego najbliższych współpracowników  zaangażowanych w sprawę Ewy Tylman. Do tej akcji doszło 4 grudnia 2015 r zarzucając wówczas współpracownikom biura fabrykowanie dowodów w sprawie. Podczas tej operacji zatrzymany został na 18 dni w areszcie Radosław Białek. To właśnie na działania poznańskiej prokuratury i policji Rutkowski złożył zażalenie do Ministra Ziobry, a sprawę prowadzi prokuratura w Opolu. Zdaniem niesłuszne zatrzymanie jego bliskiego współpracownika , jak i akcja policji i próba oskarżenia samego detektywa jak i jego ludzi naraziła Biuro Doradcze Rutkowski na olbrzymie straty wizerunkowe firmy oraz realne straty materialne. Dlatego też po rozpoznaniu sprawy w Opolu Rutkowski wystąpi o zadość uczynienie w wysokości 2 milionów zł, a Radosław Białek  za niesłuszne aresztowanie o 500 tyś zł.

Sprawa Ewy Tylman dla Rutkowskiego jest już zakończona. Jako jeden z pierwszych wskazywał odcinek Warty w Czerwonaku, jako miejsce gdzie powinno wypłynąć ciało Ewy Tylman.

 

Fot. Maciej Kasprzak