Brawurowy pościg agentów Biura Rutkowski po łódzkich ulicach za „Panią Sędzią”, która powoływała się na wpływy w sądach i przyjmowała łapówki. Dyrektor Biura Rutkowski ledwo uszedł z życiem, którego zatrzymana próbowała rozjechać podczas ucieczki.
Przez ostatni miesiąc łódzki biznesmen był wodzony za nos przez Wiolettę J., która powołując się na wpływy w sądach, prokuraturach oraz w Urzędzie Miasta w Łodzi wyłudziła od niego kilkanaście tysięcy złotych. Kobieta twierdziła, że jest Sędzią Sądu Okręgowego w Poznaniu, a ze względu na stan zdrowia została oddelegowana do Sądu Rejonowego przy ulicy Kopcińskiego w Łodzi. Tak również przedstawiła się kosmetyczce, która poznała oszustkę z biznesmenem.
„Pani Sędzia” wyłudziła od mężczyzny nie tylko pieniądze lecz także kazała zakupić Urzędniczce z Urzędu Miejskiego w Łodzi drogą torebkę w zamian za rzekome „załatwienie” miejskich działek. Gdy przedsiębiorca zaczął upominać się o spełnienie obietnic, kobieta próbowała zerwać z kontakt zastraszając go „byłym prokuratorem”, dodając, że ma na niego „haki”.
Gdy łódzki biznesmen zrozumiał swój błąd zgłosił się na Policję, nie otrzymując wsparcia od organów ścigania, mężczyzna zdecydował się przekazać tę informację do Biura Rutkowski. W nocy z wtorku na środę spotkał się z przedstawicielami Rutkowski Patrol. Całą akcję od początku do końca osobiście koordynował Krzysztof Rutkowski. Jego Agenci ustalili prawdziwe miejsce zamieszkania oszustki przy ulicy Umińskiego w Łodzi, a nie jak podawała swoim ofiarom – zamknięte osiedle przy ulicy Śląskiej.
Wioletta J. W swój przestępczy biznes wciągnęła także synów, który towarzyszyli jej podczas odbierania pieniędzy od ludzi oraz niepozornego mężczyznę w okularach podającego się za byłego prokuratora.
Gdy „Pani Sędzia” została osaczona przez agentów Rutkowski Patrol podjęła próbę ucieczki wraz z „prokuratorem”. Próbowała taranować auta, przejeżdżała na czerwonym świetle. Na skrzyżowaniu ulic Przybyszewskiego/Lodowa jej samochód w pospiechu opuścił „prokurator” który został zatrzymany bezpośrednio przez Krzysztofa Rutkowskiego, a następnie został przekazany do dyspozycji przybyłych na miejsce Policjantów. Kobieta nadal nie dawała za wygraną i dalej uciekała przez ponad 10 km przed radiowozami Rutkowski Patrol i Policją niczym w sensacyjnym filmie hollywoodzkiej produkcji, kierując Toyotą Corollą wypożyczoną z łódzkiej wypożyczalni aut.
Ostatecznie nie widząc sensu dalszej ucieczki Wioletta J. Wróciła pod blok, w którym mieszka. Będąc przygotowaną na ewentualne zatrzymanie wyciągnęła zaświadczenie lekarskie o swoim rzekomym złym stanie zdrowia i wezwała karetkę uniemożliwiając tym samym zatrzymanie jej przez przybyłych na miejsce funkcjonariuszy policji. Ostatecznie kobieta została w asyście policyjnego radiowozu przetransportowana do jednego z łódzkich szpitali.
Wszystkie osoby pokrzywdzone przez przez Wiolettę J. podającą się za „Panią Sędzię”, która mogła oferować pomoc za określone kwoty pieniędzy w sądach, prokuraturach, urzędach i innych instytucjach prosimy o kontakt z numerem alarmowym Biura Rutkowski 600 007 007. – apeluje Krzysztof Rutkowski.
Biuro Rutkowski dziękuje wszystkich funkcjonariuszom łódzkiej policji zaangażowanych w środową akcję, ze szczególnym uwzględnieniem oficera dyżurnego Komendy Wojewódzkiej Policji.