Cuda w Korzennej: potrącił pieszą na przejściu, od policjantów dostał tylko upomnienie
Przekroczyłeś dopuszczalną prędkość o 25 km/h? Dostaniesz mandat w wysokości 300 złotych i 5 punktów karnych. Nie ustąpiłeś pierwszeństwa pieszemu? Zostaniesz ukarany mandatem w wysokości 1500 złotych. Nie zatrzymałeś się przed znakiem „stop”? Dostaniesz 300 złotych mandatu i 6 punktów karnych. A w Korzennej kierowca potrącił pieszą na oznakowanym przejściu i został tylko upomniany. Choć trudno w to uwierzyć, to naprawdę się wydarzyło.
26 stycznia 2023 roku, ta data z pewnością na długo zapadnie w pamięci Pauliny Kubisz, 18-letniej mieszkanki Korzennej. W tym dniu, wcześnie rano, po godzinie szóstej wyszła z domu i szła na przystanek, skąd miała odjechać autobusem do Nowego Sącza do szkoły. Zwykle droga na przystanek zajmowała jej pół godziny, tym razem jednak było inaczej.
Gdy przechodziła na drugą stronę drogi, na oznakowanym przejściu dla pieszych w pobliżu kościoła, doszło do nieszczęścia. W 18-letnią Paulinę uderzył samochód Renault Kangoo, którym kierował mieszkaniec Łyczanej.
Mężczyzna jechał do pracy do Nowego Sącza. Nie zauważył pieszej, bo – jak zeznał policjantom – ubrana była na czarno, miała założony kaptur na głowie i nie miała żadnych odblasków. Według kierowcy, nastolatka przechodziła przez przejście dla pieszych po skosie i wchodziła na chodnik, na którym zalegał śnieg, a w miejscu, w którym doszło do nieszczęścia, było bardzo ciemno.
– Ja już schodziłam z przejścia dla pieszych i wchodziłam na chodnik. To nieprawda, że nie miałam żadnych odblasków. Miałam element odblaskowy na plecaku. A przejście dla pieszych było dobrze oświetlone. Są tam dwie latarnie, które dobrze oświetlają to miejsce.
Co ciekawe, następnego dnia po wypadku, jedna latarnia nagle przestała świecić. Została uruchomiona dopiero po kilku, albo kilkunastu dniach, ale w dniu wypadku obie działały – wyjaśnia w rozmowie z dziennikarzem „Sądeczanina” Paulina Kubisz.
Po wypadku 18-latka upadła na drogę. Była przestraszona, była w szoku. Po chwili samodzielnie wstała z jezdni i przeszła na chodnik. Z protokołu policyjnego wynika, że kierowca – jak tylko zorientował się, że kogoś potrącił – od razu zatrzymał samochód, wysiadł i podszedł do poszkodowanej osoby oferując pomoc.
– Poprosiłem żeby nigdzie nie szła. Proponowałem, że zadzwonię po pogotowie, ale dziewczyna nie chciała. Twierdziła, że nic jej się nie stało i że chce iść dalej na przystanek autobusowy. Poprosiłem, aby zadzwoniła po kogoś z rodziny – zeznał policjantom sprawca potrącenia.
Jego relacja nieco różni się od tej, którą przekazała nam poszkodowana 18-latka.
– To prawda, że mężczyzna od razu zatrzymał samochód, ale wysiadł z niego dopiero po dłuższej chwili. Pamiętam, że podszedł do mnie i ciągle powtarzał: „nie zauważyłem cię, nie zauważyłem cię”. Zapytał, czy coś mi się stało. Byłam w takim szoku, że na wszystkie jego pytania odpowiadałam: „nie wiem”. Zadzwoniłam po mojego brata, który już po kilku minutach przyjechał na miejsce i to on zadzwonił po pomoc. W tym czasie kierowca rozmawiał z kimś przez telefon – wspomina 18-letnia Paulina.
Już po chwili na sygnale przyjechała karetka pogotowia ratunkowego, a chwilę później policja z Grybowa. Ratownicy medyczni przebadali poszkodowaną i udzielili jej pomocy medycznej. W międzyczasie policjanci przebadali uczestników alkomatem. Jak się okazało, zarówno kierowca jak i piesza byli trzeźwi.
Zespół Ratownictwa Medycznego przewiózł poszkodowaną do szpitala na dodatkowe badania, a policjanci razem ze sprawcą kolizji i bratem 18-latki pozostali na miejscu i ustalali przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Po chwili na miejsce dotarli policjanci drogówki z Nowego Sącza. W tym samym momencie na miejscu pojawił się wójt gminy Korzenna Leszek Skowron, który – jak się okazało – jest członkiem rodziny sprawcy kolizji.
Po badaniach przeprowadzonych w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Nowym Sączu okazało się, że życiu 18-latki nic nie zagraża, ale ma stłuczenia głowy, klatki piersiowej, prawego kolana, brzucha i okolicy lędźwiowej. Jakby tego było mało, miała skręcone trzy palce lewej ręki.
18-letnia Paulina po kilku godzinach wyszła ze szpitala, ale jeszcze tego samego dnia, wieczorem, udała się prywatnie do innego lekarza, ponieważ źle się czuła i bardzo bolały ją palce.
Po kilku dniach została wezwana na przesłuchanie do Komisariatu Policji w Grybowie, gdzie złożyła swoje zeznania i odpowiedziała na pytania funkcjonariuszy zajmujących się tą sprawą.
Po niespełna miesiącu od dnia, w którym doszło do potrącenia, pokrzywdzona mieszkanka Korzennej otrzymała pismo podpisane przez komendanta Komisariatu Policji w Grybowie nadkom. Leszka Górskiego. Treść była zaskakująca. Jak się okazało, po przeprowadzonych czynnościach, funkcjonariusze odstąpili od skierowania sprawy do sądu, bo zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja. Tego typu zdarzenia stróże prawa kończą zwykle mandatem i punktami karnymi.
Zgodnie z Kodeksem Wykroczeń (art. 86, par. 1a KW) sprawca podlega karze grzywny w wysokości nie niższej niż 1500 złotych. Co ciekawe, tym razem było inaczej. Kierowca, który na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił młodą kobietę został jedynie pouczony. Nie dostał mandatu i punktów karnych. Dlaczego? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do rzeczniczki sądeckiej policji.
– Z uwagi na okoliczności zdarzenia i postawę sprawcy wobec pokrzywdzonej, policjanci z Komisariatu Policji w Grybowie zakończyli czynności wyjaśniające stosując wobec sprawcy wykroczenia środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia – odpowiada kom. Justyna Basiaga z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.
Jak udało nam się dowiedzieć, sprawca kolizji po około dwóch tygodniach kontaktował się telefonicznie z ojcem poszkodowanej 18-latki i oferował pomoc. W zeznaniach składanych w Komisariacie Policji w Grybowie sprawca sam zwrócił się z prośbą o odstąpienie od kary.
– Ja wiem, że to jest moja wina, ale bardzo proszę o zastosowanie pouczenia, ponieważ na co dzień dużo jeżdżę samochodem i bardzo obawiam się, abym w przyszłości nie stracił prawa jazdy, gdyż jest mi ono potrzebne w wykonywanej pracy – czytamy w protokole policyjnym.
Co kilka dni na Sądecczyźnie dochodzi do podobnych nieszczęść na przejściach dla pieszych, ale mają one zdecydowanie inne zakończenie. Sprawcy są surowo karani wysokim mandatem i punktami karnymi, więc tym bardziej zaskakujące jest, jak tę kolizję zakończyli grybowscy policjanci.
Z pewnością niejednemu z naszych Czytelników zdarzyło się przekroczyć prędkość o 10, 20, 30… km/h. Gdy trafiamy na patrol, kończy się wysokim mandatem, a na konto trafiają punkty karne. A tutaj? Kierowca potrącił 18-latkę na pasach i uszło mu to na sucho.
– Jestem bardzo zaskoczona finałem tej sprawy. Ja nie chcę żadnej zemsty, ani pieniędzy, bo każdemu nawet najlepszemu kierowcy czasem zdarzają się błędy, ale oczekuję zwykłej sprawiedliwości. Moja historia pokazuje, że można potrącić człowieka na przejściu dla pieszych i pozostać bezkarnym – żali się 18-letnia Paulina.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy również wójta Leszka Skowrona, który pojawił się na miejscu zdarzenia.
– Nie mam najmniejszego pojęcia czy moja obecność wpłynęła na – jak to pani ujęła – „taki rozwój wydarzeń”. Nie wiem też dlaczego prosi mnie pani o komentarz do zdarzenia drogowego, w którym ani nie uczestniczyłem ani też nie byłem jego świadkiem. Zapewne, najlepszym źródłem wiedzy o interesującej panią sprawie byłaby policja – odpowiada krótko.
Fot. Sadeczanin.info, KMP Nowy Sącz
Źródło:https://sadeczanin.info/