Czy ludzie Krzysztofa Rutkowskiego przeprowadzą desant na Islandię by odnaleźć zaginionego Artura Jarmoszko?! Tamtejsza policja twierdzi, że utopił się w zatoce, w której nie było wody!
– Policja nie ustaliła precyzyjnie, gdzie znajdował się telefon mojego brata w ostatnich chwilach jego funkcjonowania. Nie wiem dlaczego zawiesili postępowanie, skoro główny świadek, jego współlokator, kłamie? – pyta Robert Jarmoszko, który nie może doczekać się skutecznego wsparcia ani od islandzkiej policji ani od Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej na Islandii i zwrócił się o pomoc do Krzysztofa Rutkowskiego.
Intensywne działania prowadzi Krzysztof Rutkowski, który szykuje swoich ludzi do desantu na islandzką ziemię, widząc bezradność działań islandzkiej policji, a jego współpracownik spotkał się wczoraj w Ambasadzie RP w Reykjaviku z polskimi dyplomatami, którzy obiecali pomoc w rozwiązaniu zagadki zniknięcia Artura Jarmoszko.
Do spotkania w Ambasadzie Polskiej w Reykjaviku doszło wczoraj po południu. Polscy Dyplomaci od wielu tygodni zaangażowani są w sprawę poszukiwań 26-letniego Artura Jarmuszko, który zniknął w nocy z 28 lutego na 1 marca 2017 roku. Ostatni sygnał z telefonu zagnionego odnotowano o godz. 1:56 nad zatoką, w której z powodu odpływu nie było wody. – Wykorzystujemy wszelkie możliwe formy naszej pracy aby jak najszybciej wyjaśnić sprawę zaginięcia tego polskiego obywatela – przekazali podczas spotkania. W spotkaniu wziął udział Konsul Robert Sędzik oraz Kierownik Placówki Ambasady RP Lech Mastalerz.
– W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania z przedstawicielami islandzkiej policji w tej sprawie. Odbyło się to z ich inicjatywy, więc widzimy dbałość, zaangażowanie tutejszej policji w tę sprawę – przekazali Redaktorowi Naczelnemu Patriot24.net Robertowi Rewińskiemu.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=60&v=7oJbegzCips
Internauci zarzucają islandzkiej policji lenistwo, brak zainteresowania obywatelem polskim. I to, że sprawy Polaków policja traktuje znacznie gorzej niż Islandczyków. Dodatkowo wskazują na wspieranie uchodźców a wręcz ochronę. To w kontekście kenijskiego przyjaciela Artura, z którym mieszkał i który widział go po raz ostatni. Oraz Kenijki, u której Artur mógł być w ostatnim czasie przed zniknięciem.
– Dla mnie nie ma znaczenia kolor skóry i pochodzenie. Dla mnie istotna jest odpowiedź na pytanie czy doszo tu do przestępstwa czy nie – tłumaczy Krzysztof Rutkowski, właściciel polskiego biura detektywistycznego, który wczoraj dynamicznie włączył się do akcji poszukiwania Artura.
Krzysztof Rutkowski widzi liczne zaniedbania ze strony islandzkiej policji. Stawia trudne pytania, na które wciąż nie ma odpowiedzi:
– 1 marca 2017 roku o godzinie 1:03 ten kenijski przyjaciel Artura wstukuje do wyszukiwarki swojego komputera następujące frazy: „jak wyczyścić materac z krwi”, „jak pozbyć się śladów z materaca”, „jak usunąć ciężkie zabrudzenia z materaca” – przekazuje Krzysztof Rutkowski.
– Następnie wstukuje kolejne hasła: „jak usunąć ślady z palców”, „jak pozbyć się śladów z paznokci”. Po czym znika sprzed ekranu komputera na 3,5 godziny. Gdzie był w tym czasie? Gdzie był w tym czasie jego telefon? – pyta Krzysztof Rutkowski.
Detektyw nie potrafi znaleźć wytłumaczenia, dlaczego islandzka policja nie zabrała do analizy kryminalnej materaca, na którym spał Kenijczyk. Ani materaca, na którym spała jego kenijska koleżanka, u której zanotowano obecność telefonu zaginionego Artura.
Polski detektyw stawia kolejne, trudne pytania:
– Dlaczego kenijski przyjaciel Artura w ogóle nie zawiadomił policji o jego zniknięciu? Przez tydzień wiedział, że zniknął jego współlokator, a teraz twierdzi, że nie pamięta kiedy i dokąd wyszedł? Dlaczego przywłaszczył sobie jego eleganckie garnitury, buty, koszule, spodnie i drogie kosmetyki? Dlaczego wysprzątał mieszkanie i nagle się wyprowadził? – pyta Krzysztof Rutkowski.
– Dlaczego nagle swoje mieszkanie opuściła ta Kenijka? Tuż po zaginięciu Artura, nie powiadamiając właścicielki domu, nagle znika? Co ma do ukrycia? – pyta polski detektyw.
Krzysztof Rutkowski, znany z brawurowych akcji na całym świecie, przygotowuje swoich ludzi do lądowania na Islandii. Zamierza, wykorzystując wszelkie zgodne z prawem metody, wyręczyć islandzką policję, w rozwiązaniu tej zagadki.
– Od dnia wczorajszego, nasze biuro otrzymało bardzo wiele informacji z Islandii na temat tego zaginięcia. Ponieważ jedna z hipotez mówi, o możliwym wypłynięciu Artura statkiem handlowym do Kanady, otrzymaliśmy od naszych ludzi z Kanady, zapewnienie o gotowości poszukiwań Artura na kontyneńcie amerykańskim – tłumaczy Krzysztof Rutkowski.
– Uruchamiamy wszelkie nasze możliwości i środki działań operacyjnych by tę sprawę wyjaśnić. A osoby które posiadają, jakąkolwiek wiedzę na temat tej sprawy, prosimy o pilny kontakt pod nasz numer alarmowy +48 600 007 007 lub mailowo na adres rutkowski@op.pl. Informatorom zapewniamy całkowitą anonimowość – dodaje Rutkowski.